sobota, 21 grudnia 2019


Radosnych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego 2020 Roku


Miłości , zdrowia i spełnienia marzeń...


kolejna opowieść wigilijna

dzisiaj będzie tym magicznym kiedyś
zanim zaczniesz narzekać
pomyśl o czasie który biegnie
nie zatrzyma się na dłużej ani na moment
nie zawróci ani na minutę
po milimetrach cyferblatu
przesuwa się niezależnie od światła czy cienia
nawet gdyby wskazówki zmieniły długość
byłaby teraz 8.30
o 17.45 mogłabyś nie wiedzieć
(to tylko punkt widzenia)
piszę ten wiersz patrząc na krótszą
wskazówkę zegara stojącego w kąciku
w którym tli się już świeczka
stąd wiem o ciemności sporo
za oknem błyszczą już uliczne latarnie
jest grudzień tego roku
był piękny zaraz powiem
napiszę gdy wskazówki zmienią miejsce
postoju którego nie zatrzymuję już w pamięci
robię się coraz bardziej długodystansowa
jak moja pamięć złożona z chwil
sprzed laty kiedy szyby okrywał mróz
rzeźbił w rzeczywistości
układał jedwabne nici w haft richelieu


grudzień 2019

czwartek, 19 grudnia 2019

***(bez tytułu)

jeżeli kiedyś zagubię
się wśród ludzi
wpadnę w głębię
szarej codzienności
jesiennych wspomnień
szelest liści
harmonię kolorów
dźwięki poranka
choćby tylko lekki świst
wiatru za oknem
łzawe opowieści nocy
niczym czystość rosy
spłyną po szybach
zostanę nietknięta
cieniem zapomnienia
jasnością dnia 

chcę zostać po stokroć
skałą pośród łąk
bądź ledwie stokrotką
białą dróżką przełęczy
akryl na płótnie 45x55
***(fuga *)

spokojna piękna twarz
codzienny pośpiech na dworcu
rozstępują się ludzie
jak szwy w obłoconym płaszczu
fizjologicznej potrzeby
nie można zapomnieć
tak łatwo jak skąd się wzięła
jakie nosi imię
nosi się godnie na szpilkach
chociaż wypełzła z głębi


światła przygaszone
wyraziste dźwięki
czasami wstrząsające
obrazy kojąco odbiegają w mgłę
osoby wracają na krótki dialog
potem znów odchodzą
dokąd nie wiadomo
ale dalej niż wskazany wątek
w scenariuszu

* z inspiracji filmem
życie z frontu

weszłam na medialną ulicę świata
pełną gwaru reklam muzyki
w jednej chwili widziałam całość

dzięki zdobyczom informatyki
wojny i podróże w dalekie kraje
kolorowe marzenia i sklepy z bronią

twarz miasta ozdobioną świecidełkami
choinkami i łańcuchami dzielącymi
zyski z interesów od szlachetnej paczki

głód dzieci od odpadków żywności
na śmietniku pustych serc
pośród rozlicznych zaułków

w jednej z witryn relacja na żywo
głos noblistki ważny ale czy słyszalny
o samotnym człowieku i czułości

wszystko to w świecie realnym

podobnie jak tata

co myślisz o mnie
Panie
wyciągam ręce
zbieram wszystkie moje upadki
kłamię
boję się jak każdy samotności
bo dudni jak cisza
włączam radio podobnie jak tata
i już panuję nad nią
chociaż jestem w kontrze
do tej głuchej ciszy
do głośnego świata 
wiem w milczeniu nam bliżej

poczekam
odpowiedź zachowaj na potem
na moje dalsze lata
Białe róże
akryl na płótnie 20x30

tunele

przez tunele niemożności
przechodziła nie raz

stawała w blasku słońca
by odpocząć zmieniała role
bywała gwiazdą
innym razem koniczyny listkiem
bez wróżącego szczęście płatka
ale matka z niej była najlepsza
ta rola zawsze uczyła pokory
dodawała odwagi

przed następnym tunelem

wtorek, 5 listopada 2019

Niebieski wazon
akryl na płótnie 65x50
jesienny ogród

nie pnę się jak powój
po dachach starych
domostw
nie naginam
niczym dzikie wino
coraz bardziej
nabieram koloru
i odsłaniam
oplecione parkany

dostrzegam wciąż
a może coraz lepiej

***(o miłości)

nie będę miała ogrodu
ani zimą kominka
został mi jednak w pamięci
wrócę tam kiedyś na starość
siądę w fotelu
popatrzę w jasny płomień


dzieło mojej wyobraźni


*** (z garści ryżu)

poezja może być dla ciebie
ścieżką którą się błąkam
bukietem kwiatów z łąki
bochenkiem z garści ryżu
zapowiedzią lodu lub wyżu
gorących uczuć planetą
może być myśli wyznaniem


proszę nie wyczytuj nic więcej
z faktu że jestem kobietą

przejście

jej oczy świateł pełne
jego pełne łez

miłość - syci pełnią

aby łatwiej im bez
siebie czas ten znieść

poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Morawy...(błogosławieństwo)

szalone dzięki tobie wakacje
dla serca i ducha
wyjątkowa otucha i radość
według planu - uczta knedliczkowa
(niech się przy niej byle pieróg chowa)
święto winobrania - spontanicznie
jak taniec i śpiew na placu pod zamkiem
(w tym gdzie Napoleon
na czoło w triumfie ustawiał pokojową flankę)
i te miejskie rynki dłuższe niż ich nazwy
w spisie Unesco
by rzec bardziej epicko: miastotwórcze parawany
dywany sierpniowych kwiatów i kamienne pasaże
wiodące nasze stopy w każdym z tym miejsc
pod ołtarze licznych świątyń
***(bo miłość w nas się śmieje)

nie dla mnie świat
bez kochania
rysowanie pustych serc na piasku
rzucone za siebie całusy
pogniecione ubrania
w podręcznych walizkach
tournee bez końca
księżycowe bajki
grajki świątki jarmarki
modlitwy mantry wróżby
z kolorowych paciorków
skrupulatnie układane plany
od wtorku do środy
wszystko w gestii pogody
ducha by trzeba
cudu większego niż miłość
w życiu nie będzie

jeśli ją czujesz to samo znaczy
dla ciebie co dla mnie
i...wszędzie
obraz czy rzeźba Mitoraja

na skalistej ścianie
a jakby w formie z żelaza
postać gliniana
bez głowy
to nie antyczny rycerz
w pancerzu się tarza
z niemocy
to fragment życia
kobiety - ujęty zmysłami
skuty milczeniem
rozświetlony słońcem
akt dziewiczy
niczym kształt góry zapamiętany
szara rzeczywistość

chcesz wiedzieć więcej
rozmawiać z płótnem
twarz nosi rysy
wargi błyszczącą wilgoć
bardziej niż możesz odczuć
suche słowa
wydobywające dźwięk beznamiętnie
szeptem nie grzeszy żaden kolor
tylko szara rzeczywistość
rozległa cisza
między osnową a nicią wątku

poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Bosfor

namalowała obraz
chciała przykryć się czernią
nie wszędzie biel jest święta
odkryła w sobie wschody
zachody i brzask poranka
była w niej namiętność


żar dnia i nocy
szalona wieczna kochanka
kolorowała płótno akrylem
i odnalazła w sobie sedno
piękną różnorodną dziewczynę
gorącą jak cieśnina Bosfor

niedziela, 28 lipca 2019


ostatnie drzewo*

pień na pniu w pustym lesie
niesie się tylko echo
ptaki dawno w niebie
się pochowały pod powały
dachów już nikt nie znosi
patyków szyszek czy liści

niech nie ziści się sen
gdy artyści tylko science
fiction będą tworzyć
o drzewach bez korzeni
takiego czasu nie chciałabym
dożyć bo i po co

korzeniom ziemia

*wiersz został specjalnie napisany na V Zlot Poetów Łódź 2019