piątek, 15 grudnia 2017

***(niezwykła)

wczoraj tylko w wierszu
rozkwitła
cała w pąsach metafor
rozbiła bank myśli
nocą jednak nietknięta
została
 
upięta w welonie drzewa
kwitnącej wiśni
JESZCZE TROCHĘ O JESIENI
akryl na płótnie 40x50


sobota, 28 października 2017

napięcie

muszę mieć temat
nie piszę wiersza
z chmur ani bez
ani też nie znam
żadnej pani pana
dla którego warto
by składać słowa
albo rozrzucać
jak na wietrze
włosy złotosiwe
treściwe sploty
myśli rzadkich
w nich odnaleźć
puentę
najdłuższą cięciwę
z życia wzięte

denerwują je mali figlarze

a mnie dziewczyny traktowane przedmiotowo
chociaż wcale nie są przedmiotem uwagi
całkowicie na rozum rzecz biorąc
( bo nie wiem nawet co to dragi)
poplątane emocje jak sznurki korali w nadmiarze
dojrzewają samotnie niczym wino

w samowarze herbata parzy się zuchwale
niecierpliwie w ukropie czeka na dwie filiżanki
spragniona normalności
do sedna sięga wydobywa aromat bez ceregieli
a one w sobotę odkurzają pamięć

jak wystawione w witrynie serwantki kompotierki
i nieużywane od dawna już dzbanki
***(dobra rada)

Celina nie zadaje zbędnych pytań
dlaczego nie jest w użyciu
to tylko zwykły znak zapytania
po co wzbudzać uśpione
emocje wypłyną same

z doświadczenia już wie
kiedy przerwać tamę

poniedziałek, 25 września 2017


wieloświat



we wszechświecie
z siłą Herkulesa
jednoczą się galaktyki

tutaj linia podziału
przebiega widocznie
pod czaszką

tak blisko - pod czaszką
i ani kroku dalej
wcale nie na sąsiedniej ulicy
 



jeszcze trochę wakacji_Grecja

akryl na płótnie 40x50

piątek, 15 września 2017



***( schyłek)
Celina ma szczęście do ludzi
(łudzi się że to prawda)
dostała wiele
nieraz w pysk o mało co
chociaż nie chciała nadstawiać

drugiego razu już nie daruje
spoliczkuje jak należy
to czysty wyjątek
że teraz leży bez sił i goi rany
i wierzy że może
podniesie się jak słońce na wiosnę
a na dworze plucha
koroduje lato
w piecu dmucha wiatr
posucha uczuć

na drewnianej klepce
tańczy tylko kłębek kurzu
żaden nerw nie drgnie
w takt - jesień drepcze

piątek, 1 września 2017

Szklany wazon
akryl na płótnie  55 x 38



***(relacja)

jestem niemocą
jesteś wytchnieniem
tworzeniem jutra
tułaczką myśli
burzeniem znaczeń
jestem beztroską
i oka mgnieniem
delikatnością dłoni
mądrym spojrzeniem
jesteś wszystkim
tym czego pragnę
trwałym i kruchym
szalonym
świętym
                                 
jestem bo jesteś
wciąż niepojęty

poniedziałek, 28 sierpnia 2017



rzeka płynie

im mniej obchodzę świat
widzę coraz więcej
chociaż wzrok płata figle
dostrzegam różnice

między dobrem a naszym
lepszym a niewidocznym
złem uśpionym w sumieniu
nie staram się tłumaczyć

rozumiem mowę ciała
odgaduję ciszę
słyszę jak rzeka płynie
wcale nie czeka na mnie

nurtuje mnie każdego dnia


sobota, 12 sierpnia 2017



pozostanie do napisania puenta

gdy kolor włosów nie ma znaczenia
Celina ułoży odpowiednie słowa
o sobie jako kobiecie
nie o mimozie czy ważce
uskrzydlonej mglistymi przestrzeniami

o delikatności utkanej nicią
błyszczącą jak jej rzęsy
gęste szumiące trawy przed burzą
okalające jeziora pełne wilgoci

i głębi w której znaki zapytania
nie zahaczają o uczucia
w płytkiej odpowiedzi

pozostają w pamięci jak puenta

czwartek, 3 sierpnia 2017



złudzenie

jeśli zdarzysz się tylko raz
choćbyś był motylem
na chwilę ubarwisz mi świat
i oczy zapatrzysz
zachwycisz
zadziwisz
pozostaniesz jedynie zdarzeniem
kolorowym omamem
ulotnością
anemią myśli – migotaniem
bezszelestnym skrzydeł
graniem – marzeniem nie
staniesz się wspomnieniem
nie będziesz moim

opowiadaniem

wtorek, 1 sierpnia 2017




a to mój wiersz , który został wyróżniony przez Jury ...

Łódź fabryczna  Łódź liryczna

na początek były cztery perony
jak strony świata
i pociąg
do pisania
do snucia
tkania włókien
wielowątkowych myśli
niczym akrobacji
(wtedy śni się kolorowy
cyrk jak u chagalla
albo niebo zakochanych)

obrazy pełne barw
fabryka biała
obiecana ziemia
manufaktura – poezja
wtóruje przeszłości
domek tkacza
trzy misie
domek papiernika
bez cienia wątpienia
przyszłości nie szkodzi
nie odchodzi bowiem
ochota by przejść się piotrkowską

i zachłysnąć  historią
kultur wielu…

polską
niemiecką
żydowską

niedziela, 23 lipca 2017

lipcowa burza

deszcz stebnuje kroplami szyby
wiatr przeszywa rześkim podmuchem
żagle wydęły nagle policzki
nie wiem dokąd dopłyną
przestrzeń nie ma ograniczeń
przyglądam się i próbuję zatrzymać błysk
wzrokiem gdzie sięgnąć myślą
przecież nie mogę

skupiona jak ziarnko piasku
skrojona na wymiar
kosmosu

wtorek, 11 lipca 2017



dzień pocałunku po norwesku

rozcałowała mnie gorąca
natura jej tak zmienna
raz  pałająca deszczem
to znów rozgrzana słońcem
do rana przez noc jasną
nazajutrz znów
cmoknęła
fiordem zachwyciła
lodowcem błękitniała
namiętna i niesforna
...i jakby w nim zasnęła

lipiec'2017

poniedziałek, 10 lipca 2017

Krajobraz norweski z tegorocznych wakacji , który utkwił we mnie najbardziej...

akryl na płótnie 40 x 50

niedziela, 18 czerwca 2017

wtorek, 30 maja 2017

Dzięki Pisarze.pl ukazało się kilka moich wierszy w cyklu Wiersze tygodnia ...zapraszam do lektury

http://pisarze.pl/index.php/poezja/13199-wiersze-tygodnia-irena-tetlak.html


niedziela, 21 maja 2017



subtelne niezapominajki 
 
 
a tymczasem dzisiaj w Łazienkach
pachniało
cieszyły oczy dumne kasztany
dostojne lilaki
subtelne niezapominajki i...
w welonie z bieli jak panna młoda - czeremcha
w kaskadach fortepianowych dźwięków
pląsały świergoty
...tak cudnie właśnie było dzisiaj w Łazienkach
a ja czułem się jak król życia
a ty cała w słońcu lśniłaś - moja Marysieńka

środa, 3 maja 2017

Meteory

są takie miejsca na styku nieba i ziemi
gdzie dotyku doświadczasz
tak samo jak mowy

niemi

gdzie codzienność u podnóża
jawi się jak kpina
wobec maczug ogromu

wiszących w słońcu ogrodów
i skalnych klasztornych domów

Grecja _3 maja 2017
fot.Irena Tetlak

sobota, 25 lutego 2017

jest taki raj

na Jamajce pozostała jedyna
plaża dla zwyczajnych ludzi
taki raj budzi pożądanie
ocean gorące myśli studzi
a w słońcu poezja jak złota plama
wilgoci wchłanianej przez piasek
i rum w knajpce przy brzegu
co nie zmienia smaku
nie nakłada masek


*Wiersz powstał pod wpływem prawdziwej historii opowiedzianej w programie tv...mam nadzieję , że ta jedyna publiczna plaża nie została odebrana mieszkańcom
autor

niedziela, 5 lutego 2017



Proza życia i płatki kwiatów

Urodziła się w drugiej połowie dwudziestego wieku. Przyszła na świat w rodzinnym domu 
na skraju miasteczka. Radosny krzyk nadchodzącego życia otwierał nowy dzień.W ogrodzie 
rozkwitały wiosenne kwiaty. Lekki podmuch wiatru budził rześkie powietrze. Podobnie jak

teraz za oknem samolotu. Nowe otwarcie. To już kolejne Urodziny. Z lotu ptaka widać lepiej 
kontury. Nawet ośnieżone góry przybierają fakturę mózgu. A szare barwy rozmywają się 
w słonecznych plamach. Tylko pierzaste fragmenty chmur przysłaniają ciągłość obserwacji.

Siedzący obok mężczyzna próbuje dociec swoich racji. Na ekranie monitora pokazuje się 
linia. Życia nie można cofnąć ale można zabrać ze sobą na dalszą drogę wszystko co było 
w nim najlepsze. Choćby wspomnienia. Wtedy dni wirują nam w głowie jak płatki kwiatów.

sobota, 21 stycznia 2017


wczorajszy monolog

wplątałam się w sidła dygresji
aby pretensji uniknąć
do świata że taki podły

zakręcony jak tubki farby
chcące pokolorować wszystko wkoło
napięty

a czas pęknięć zaklęty w bańce mydlanej
rozsypywany sekunda po sekundzie
w gruncie rzeczy

zaprzeczyć trudno - przepaście
okalają mój spokój jak rwąca fala
wciągają w wir

i oddalają nas od siebie

poniedziałek, 16 stycznia 2017

'MÓJ ROK 2016"...Wernisaż wystawy obrazów w dniu 14 stycznia 2017 roku w Klubokawiarni ŻYCIE JEST FAJNE w Warszawie.Zapraszam jeżeli są chętni do obejrzenia...wystawa (część ekspozycji )trwa do 3 lutego 2017 r.
Pozdrawiam
Irena Tetlak























Dziękuję serdecznie SYLWII GIBASZEK za otwarcie wystawy ...Madzi Tulejskiej, Basi Popik i Grażynce Jabrzembskiej za fotografie ...Klubokawiarni ŻYCIE JEST FAJNE w Warszawie ul. Grójecka 68 za gościnny dach oraz wszystkim Gościom , którzy przybyli na wernisaż a także wszystkim odwiedzającym "MÓJ ROK 2016" .DZIĘKUJĘ