poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Morawy...(błogosławieństwo)

szalone dzięki tobie wakacje
dla serca i ducha
wyjątkowa otucha i radość
według planu - uczta knedliczkowa
(niech się przy niej byle pieróg chowa)
święto winobrania - spontanicznie
jak taniec i śpiew na placu pod zamkiem
(w tym gdzie Napoleon
na czoło w triumfie ustawiał pokojową flankę)
i te miejskie rynki dłuższe niż ich nazwy
w spisie Unesco
by rzec bardziej epicko: miastotwórcze parawany
dywany sierpniowych kwiatów i kamienne pasaże
wiodące nasze stopy w każdym z tym miejsc
pod ołtarze licznych świątyń
***(bo miłość w nas się śmieje)

nie dla mnie świat
bez kochania
rysowanie pustych serc na piasku
rzucone za siebie całusy
pogniecione ubrania
w podręcznych walizkach
tournee bez końca
księżycowe bajki
grajki świątki jarmarki
modlitwy mantry wróżby
z kolorowych paciorków
skrupulatnie układane plany
od wtorku do środy
wszystko w gestii pogody
ducha by trzeba
cudu większego niż miłość
w życiu nie będzie

jeśli ją czujesz to samo znaczy
dla ciebie co dla mnie
i...wszędzie
obraz czy rzeźba Mitoraja

na skalistej ścianie
a jakby w formie z żelaza
postać gliniana
bez głowy
to nie antyczny rycerz
w pancerzu się tarza
z niemocy
to fragment życia
kobiety - ujęty zmysłami
skuty milczeniem
rozświetlony słońcem
akt dziewiczy
niczym kształt góry zapamiętany
szara rzeczywistość

chcesz wiedzieć więcej
rozmawiać z płótnem
twarz nosi rysy
wargi błyszczącą wilgoć
bardziej niż możesz odczuć
suche słowa
wydobywające dźwięk beznamiętnie
szeptem nie grzeszy żaden kolor
tylko szara rzeczywistość
rozległa cisza
między osnową a nicią wątku

poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Bosfor

namalowała obraz
chciała przykryć się czernią
nie wszędzie biel jest święta
odkryła w sobie wschody
zachody i brzask poranka
była w niej namiętność


żar dnia i nocy
szalona wieczna kochanka
kolorowała płótno akrylem
i odnalazła w sobie sedno
piękną różnorodną dziewczynę
gorącą jak cieśnina Bosfor