niedziela, 19 listopada 2023

 Moje wiersze ( oba bez tytułu) w Antologii 51.Warszawskiej Jesieni Poezji, zapraszam .Zbiór poezji pn"Jaka wielka jest Warszawa"

to poetycka podróż, podczas której poznajemy wspomnienia, marzenia, wiele punktów widzenia i wiele emocji, a także informacji o poetkach i poetach, autorach wierszy...


Antologia wydana przez Zawiązek Literatów Polskich Oddział Warszawa , dostępna, jest jeszcze do nabycia w OW ZLP.



 W Łodzi 14 listopada br.odbyła się oficjalna premiera Antologii polsko- ukraińskiej "Ukaz" ,Łódź 2023 Dziękuję za zaproszenie do publikacji, nie mogłam być osobiście na tym spotkaniu ale mój wiersz jest w Antologii, a ja byłam  sercem z organizatorami. Gratuluję Małgorzacie T. Skwarek- Gałęskiej i zespołowi redagującemu ten tom wierszy wydania tej ważnej książki poetyckiej. Wszystkim poetkom i poetom  gratuluję publikacji.



:)

 51.WARSZAWSKA JESIEŃ POEZJI , festiwal zorganizowany przez Oddział Warszawski Związku Literatów Polskich , który odbył się 13-15 października 2023 r. w Domu Literatury w Warszawie

relacja Marleny Zynger w 40 numerze Kwartalnika Kulturalno- literackiego "LiryDram"










 40 numer Kwartalnika Kulturalno- literackiego "LiryDram"

środa, 8 listopada 2023

 

komputer kwantowy będzie wiedział kto zgasi światło
 
sztuczna świadomość
być może
już za dziesięć lat
dzisiaj sztuczna inteligencja
spędza ludziom sen
z oczu
zejdzie na drugi plan
 
nam przyjdzie się pogodzić
z czymś czego nie rozumiemy
co nas zastąpi
być może
w jedzeniu i piciu
odczuwaniu bólu
odporności na temperaturę i w ogóle
będziemy czule dotykać pokrzywy i jeża
ostrza noża
gołoborza przemierzać na boso
 
uniosą nas nareszcie skrzydła Ikara
na odległość pomiędzy zerem a jedynką
będziemy tacy sami
będą nad nami czuwały nadal anioły
i udomowione potwory
świat zapełnia wypożyczalnie mózgów
noszonych w ekologicznych workach 
przytroczonych jak kamień do szyi
 
nie trzeba będzie kończyć studiów
by zostać lekarzem
w chwili utraty świadomości
wystarczy wywołać error
pomocy udzieli człowiekowi maszyna
 
człowiek być może jeszcze zdecyduje
czy przykręcić kurek wyłączyć zasilanie
może nie pomylì gorącego z zimnym
poddawany radykalnej zmianie
 
w razie zagrożenia jak Mursi rozlejemy krew
na ziemię by Ziemia nosząca nasze stopy
była
jeszcze nasza i bezpieczna
 
o ile wcześniej słoneczna plazma
nie skurczy się do wielkości jednego atomu
wciąż wszechmogącego
 
bez układu słonecznego ze sztuczną świadomością
tylko po co to komu

jesienna kompozycja

akryl na potnie 60x40
 

 

czas pomarańczowych pochodni
 
zbliża nas do jesieni
otwiera dyniowe oczodoły
bez miąższu bez pestek
 
gołe gałęzie
bez kwiatów i soczystości zieleni
zwiastują czas oczyszczenia
 
proch w proch obrócony
sezon spadania liści
nim znów obróci się ziemia


 Folkowy bukiet

Akryl na płótnie 70x60

poniedziałek, 17 lipca 2023

 Akryl na płótnie 80x60_hiszpańskie wakacje_ obraz z 2022 r.







 

akryl na płótnie 70x50
 
 
***
zatańczyć pośród łąk
na parkiecie ze stokrotkami
wśród kąkoli i chabrów
objąć wzrokiem motylì świat
 
 wart miliona pocałunków
 

    akryl na płótnie 80x60

 
***(sjesta i po sjeście)
 
nawet morze pokryło się ciszą
zamilkł gwar ulicy
nie potrzeba kotwicy czasu
codziennie przypływa tu spokój
pod palmą chłodzi się regularnie jak grajek
 
w cortijillo gdy otworzą znów kuchnię
wtedy czas wyzwoli ponownie dźwięki
zaroi pełno ludzi o stałej porze
na dworze białe serwety jak żagle
 
rozwijają się gwarne rozmowy
pachnie palleyą i rybą
brzęczą szkła pełne wina i wody
morze znów szumem koi
a ulica gada i gada
 
wiatr chłodzi rozpromienione twarze
w Almunecar toczy się wieczorna biesiada

niedziela, 5 marca 2023

 

Magdalena Cybulska serdeczne dziękuję za recenzję mego tomu wierszy "czarne łabędzie" ...
Recenzja jest publikowana w czasopiśmie Sekrety ŻARu (papierowym) .
Zapraszam serdecznie Kochani Fb- Znajomi do lektury ...
 


 

 Z Poezją na Ty- recenzja  autorstwa Anny Tlałki


Irena Tetlak

"czarne łabędzie"
Wydawnictwo autorskie Andrzej Dębkowski
Zelów (2022)
Nieczęsto spotykamy czarne łabędzie. Możemy więc ich pojawienie się nazwać zjawiskiem. Wystąpienie czarnego łabędzia oznacza zdarzenie tak nieprawdopodobne, że aż niemożliwe, ale mające ogromny wpływ na istniejącą rzeczywistość.
Jakie konotacje ma ten symbol w tomie Ireny Tetlak?
W pierwszej części książki pt."odezwa do obywatela ziemi" autorka nawiązuje do trwającej wojny
w Ukrainie. Już pierwszym wierszem pt. "wiosenne ptaki" pragnie przynieść nadzieję wszystkim, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swojego kraju, bowiem w nowym miejscu ptaki:
"przetopią czołgi na wolności szlaki
udźwigną - poniosą świat w nowe życie" (wiosenne ptaki, s.9).
Wojenne zbrodnie nazywa "piekłem na ziemi", osoby, które je wywołały "barbarzyńcami" oraz "swołoczą". Nie obawia się nazywać rzeczy po imieniu:
"czerwona swołocz bez sumienia
bez miłości
bez Boga - zło nigdy się nie zmienia" (bez miłości, s. 11).
W wierszu "odezwa" poetka agituje, jest pełna nadziei, że słowa (bo tyle i aż tyle może zrobić poeta w sprawie) mają wielką moc łagodzenia bólu i trosk. Zamiast karabinu ma "miłość na ustach" i głęboko wierzy w zakończenie akcji zbrojnej, gdzie "bestia zrzuca rakiety na dziecinne plecy". Prosi, abyśmy ponownie krzyknęli "nigdy więcej wojny!". Wierzy w moc słów:
"podobno słowo też trafia prosto w serce" (odezwa, s.12).
Inwazja zła wyzwala inwazję miłości, zawsze, kiedy wyciągamy pomocną dłoń. Ludzie, którzy urodzili się i żyli w czasach pokoju uświadamiają sobie, że:
"to nie teatr
to realne dymy z tygla w Mariupolu" (modlitwa, s.15).
Kolejną smutną refleksję poetka wysnuwa w wierszu pt. "życie nie przyzwyczai się do wojny", bez względu na to, jak długo potrwa, za rok znów w tym miejscu "wyrośnie zawilec".
Irena Tetlak nawiązuje też do historii wojennych tragedii ludzi:
"bomba rozdziera ziemię
lecz nie dotknie jej rdzenia
matka wierzy że dziecko przeżyje (...)
(...)" kaligrafuje (mu) na plecach nadzieję" (ubezpieczenie, s.19).
Zadaje liczne pytania dotyczące zaistniałej sytuacji na świecie i na nie odpowiada:
"odpowiedzi szukaj na ziemi
w pokładach ludzkiego zła" (odezwa do obywatela na ziemi, s.22).
W drugiej części pod tytułem "nie mam kiedy płakać" (spójnej z częścią pierwszą) poetka zachęca człowieka, nas, do opowieści o sobie, o swoich marzeniach, wrażeniach. Chce słuchać. Zauważa i ubolewa nad samotnością człowieka dzisiejszych czasów. Zastanawia się, czy wiersz "przyniesie zmianę".
Podmiot liryczny słyszy w sobie łąkę, galop polnych koników, świerszcze i fale pszczół, cykady.
Uświadamia nas, że nie potrzebujemy nic oprócz miłości, rzeczywistość jest jednak niepewna. W wierszu "ewolucja komunikacji" pisze o zagubieniu wzajemnego zrozumienia, o utracie "nici porozumienia", a głos nazywa "bezużytecznym dźwiękiem" (s.28).
Podmiot liryczny nie jest typem samotnika, dlatego garnie się do stada, chce poczuć dotyk dłoni.
Wspomina dom rodzinny, gdzie przy bramie rosną aksamitki, słychać echo dziecięcych zabaw. Był bezpieczny i swojski. Zawsze drogi. Osobne wiersze, które stanowią piękne reminiscencje, dedykuje mamie i tacie.
Wciąż szuka człowieka, człowieka z krwi i kości, istniejącego poza wirtualnym światem:
" z czterech ścian Facebooka wyszliśmy na spacer po mieście" (kiermasz, s. 42),
bo wciąż:
"płaczemy osobno
umieramy masowo" (przez nienawiść, s.27).
Tytułowe czarne łabędzie symbolizują w książce kondycję dzisiejszego świata:
"jak napalm pochłaniają bez reszty
w strzępach myśli nagłe osłupienie" (czarne łabędzie, s.38), a w nas " brak uświęcenia" i "miejsca dla drugiego człowieka" (kiermasz, s.42).
Książka poetycka Ireny Tetlak to bardzo ważna odezwa, ważny głos. To wołanie o POKÓJ i MIŁOŚĆ, w świecie, gdzie jesteśmy:
"odporni już na hejt i osądy
nieodporni wciąż na śmierć i życie" (więź, s.59).
Niech czarne łabędzie odpłyną....
Na zakończenie tej mini recenzji zacytuję słowa poetki. Niech staną się refleksją.
"dojrzałam i chcę odkrywać dzień i noc
pod gołym niebem łowić perseidy
by spełniło się
życzenie: wojny więcej nigdy! (analogie, s.48).
Serdecznie polecam. 
Anna Tlałka