sobota, 25 sierpnia 2018

deszczowy poranek

znasz ten moment
gdy trwającą ciszę usypia ledwie szmerek
każdy ruch tańczącej na niebie topoli
widocznej zza okien jednakowo
(z każdego pobliskiego łóżka)
świeżość dźwięków opadających na liście
kropli na napęczniałe kiście winogron
jakby na klawiaturę fortepianu
i znasz tę twarz
gdy skóra oddycha jeszcze w takt nocy
leniwie i miękko przeciągają się sny
układają wzdłuż kącików ust

słowa które mówią dniu
bądź dobry

środa, 15 sierpnia 2018

czas relaksu

trzeba odpocząć gdy zamęt w głowie
a nakaz to takie mało poetyckie
mało filuterne
chociaż akurat to słowo całkiem epickie
zbyt hałaśliwe
bo myśli niespokojne już krzyczą
do ciebie tam gdzie wakacje
gdzie niebo błękitne śpiewa ciszą
turkus rozpostarty niczym satynowy obrus
i tylko gdy sztorm fale pełne werwy
ryczą jak lwy i podobnie jak one
w kołnierzach z białej piany
jakby otoczone wełną i kłębią
się kłębią