fot.Irena Tetlak |
gdzieś tam nad Adriatykiem
szczyty i pagórki porośnięte lasem
magnolie smukłe jak strzeliste tuje
a obok liście laurowe na wyciągniecie ręki
pojawiają się czasem
pinie jak stoły na wysokich nogach
z bogactwem nieba na zielonym blacie
w ich cieniu bielą się kolumny
z utraconym dachem
wśród historii wykutej w kamieniu
zachwycają jak białe róże
w ogrodzie westalek niewinność
i zapach snujący się po murze
opodal zwrócone ku słońcu akanty
cieszą oczy
białe, różowe, fioletowe
ogromne kuliste oleandry
soczyste kaktusy
agawy jak przecinki w zdaniu
zjawiają się wypielęgnowane starannie
winnice i oliwkowe gaje
dojeżdżając do miasta
na balkonach rozkwita barwami
trzepoczące na wietrze pośród pelargonii
pranie
tyle piękna w koło i jeden smutek
wybrał sobie palmy
a one bezbronne, nagie
stoją jak wbite w kanał pale
tracąc swe przepiękne pióropusze
to coś zżera je od środka
aż wyssie z nich dusze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz