niedziela, 23 lipca 2017

lipcowa burza

deszcz stebnuje kroplami szyby
wiatr przeszywa rześkim podmuchem
żagle wydęły nagle policzki
nie wiem dokąd dopłyną
przestrzeń nie ma ograniczeń
przyglądam się i próbuję zatrzymać błysk
wzrokiem gdzie sięgnąć myślą
przecież nie mogę

skupiona jak ziarnko piasku
skrojona na wymiar
kosmosu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

    poproś o wiersz poetę   piękne są te wrześniowe dni słońce zaklęte w nawłoci na płocie suszy się wianek ziół z łąki  i złoci się już ni...