***(sjesta i po sjeście)
nawet morze pokryło się ciszą
nie potrzeba kotwicy czasu
codziennie przypływa tu spokój 
pod palmą chłodzi się regularnie jak grajek 
w cortijillo gdy otworzą znów kuchnię
wtedy czas wyzwoli ponownie dźwięki 
zaroi pełno ludzi o stałej porze
na dworze białe serwety jak żagle
rozwijają się gwarne rozmowy 
pachnie palleyą i rybą
brzęczą szkła pełne wina i wody 
morze znów szumem koi
a ulica gada i gada
wiatr chłodzi rozpromienione twarze
w Almunecar toczy się wieczorna biesiada

 
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz