środa, 9 listopada 2016

POD TYM SAMYM NIEBEM _ Zdzisław Antolski KWITNIENIE MYŚLI (O twórczości poetyckiej Ireny Tetlak)

Bardzo miła wiadomość dla mnie jako autorki wierszy - płynąca z faktu opublikowania recenzji w Pisarze.pl
... wszystkim chętnym do poznania opinii Zdzisława Antolskiego o mojej dotychczasowej twórczości podaję link  http://pisarze.pl/recenzje/12358-zdzislaw-antolski-kwitnienie-mysli.html ( poniżej skopiowany tekst).
Zdzisławowi Antolskiemu z racji obchodów Jubileuszu 45-lecia twórczości- życzę wielu wspaniałych utworów poetyckich  i wiele, wiele zdrowia !Dziękuję!
Jednocześnie chcę powiedzieć , że jestem bardzo zaszczycona ...analiza i ocena moich utworów dokonana przez Zdzisława Antolskiego jest dla mnie budująca i powoduje, że ...chylę w pokorze czoła to bardzo dobry dla mnie dzień :)


Jednocześnie chcę podziękować Wydawnictwu Pisarze.pl za publikację 
a tutaj treść recenzji skopiowana z :
Pisarze.pl
e-Tygodnik Literacko-Artystyczny
Numer 45/16 (328)
ISSN: 2084-6983

:
"
Zdzisław Antolski

KWITNIENIE MYŚLI
(O  twórczości poetyckiej Ireny Tetlak)

pod-tym-samym-niebemIrena Tetlak opublikowała do tej pory trzy zbiory wierszy „Lilak” (2013), „Wnętrza” (2014) i „Pod tym samym niebem” (2016). Już pierwszy tomik zwrócił moją uwagę, ponieważ moje dzieciństwo upłynęło również w cieniu takiego drzewka bzu, na  którym lubiłem przesiadywać i o ironio, huragan wyrwał je z korzeniami, kiedy udawałem się do szkoły średniej. Irena Tetlak pisze:

w maju najbardziej kwitną we mnie
myśli – jak kaskady kwiatów pachną
zakorzenione na dobre rozwijają się
jak gałęzie gdy sięgają ponad dach
czerpiąc siłę ze słonecznej energii
(lilak)

Widać w tym wierszu utożsamienie się z przyrodą, fascynację wiosną, budzeniem się życia, miłość do piękna, a krzew bzu traktowany jest jak siostra. Już w tym debiutanckim tomie widoczne są stałe cechy poezji Ireny: umiłowanie przyrody, malarstwa (autorka również zajmuje się malarstwem), intymności, samotności, prywatności. Traktowanie swojego życia jak dzieła sztuki, gdzie ważny jest każdy drobiazg i szczegół, przydający życiu piękna i szczęścia.

na seledynowym szafko-stoliku
herbata lemon green stygnie
jabłka czerwone na talerzu kuszą
książka szeleści niecierpliwie kartkami
- gotowa do przeczytania
a ja rozsyłam pozdrowienia
skwapliwie bronię mojego świata
od zapomnienia
(seledynowy wiersz)

Ale nie jest to samotność egoisty, bo znajdziemy tam wiersze oznaczające współczucie dla cierpiących, oznaki solidarności z osobami dotkniętymi nieszczęściem. Przebija się jednak w tych wierszach stoicyzm, pewien rodzaj odwagi i podjęcia walki.
Oto obraz samotnej kobiety, zapewne sąsiadki…

przeczekuje tęsknoty na balkonie
wsłuchana w muzykę
odurzona lekko aromatem kawy
nic jej nie ożywia
nawet dolatujący zgiełk wielkiego miasta
rozmyśla leniwie
wypatrując rumieńca w zieleni
czeka z cierpliwością
którą wymyślił sam Bóg (…)
(samotność)

Właściwie Autorka zapisuje swoje zdziwienia i to one, podyktowane wrażliwością, są tematem wierszy, niezależnie czy opisują domowe zacisze czy zagraniczne podróże. Czytelnikowi pozostaje tylko odnotować, że już w tym pierwszy tomiku wyraźny jest styl poetki: nieskazitelny, pełny zdziwienia i zachwytu światem, a także współczucia dla nieszczęścia.
Bohaterką utworów z następnego zbioru wierszy pt. „Wnętrza” jest postać kobieca o imieniu Celina, zapewne porte parole autorki. Bardzo to udana kreacja. Celina jest uważną obserwatorką rzeczywistości, nie pozbawioną autoironii. Jej przemyślenia nad sobą i światem są bardzo autentyczne, a przy tym kobiece i nie mają odpowiednika w polskiej poezji, a raczej w prozie, żeby tylko przypomnieć „Cudzoziemkę” Marii Kuncewiczowej” czy rozmyślania pani Barbary Niechcicowej z „Nocy i dni”. Bardzo to ciekawa kreacja portretu kobiecego we współczesnej poezji.

Celina chce żyć bez złudzeń
wie od dawna że świat może być piękny
ale nie wyssała radości z mlekiem matki

zresztą w genach nie ma optymizmu
człowiek bardzo  stara się być aniołem
a mimo to nie dba o anielski spokój

wierzy że ludzie mogą być wspaniali
i nie zmienia zdania – o ile
udaje się zapomnieć o wczorajszym piekle:
(różnica zdań)

Oczywiście, Celina nie jest Panem Cogito, ale jest jego żeńskim odpowiednikiem i istotnym dopełnieniem. To doświadczona kobieta w średnim wieku, pełna sceptycyzmu wobec świata, polityki i propagandy medialnej, często wspominająca swoje dzieciństwo i młodość, która z gorzką samowiedzą punktuje współczesność: nasze zabieganie za codziennością. Celina „była zawsze / słodkim dzieciakiem i dzieliła radość // niczym wedlowskie czekoladki”. Rozmyślania Celiny, tak przyjazne światu, są pewnym wytchnieniem w niewesołych refleksjach, przypominają o rodzinie, jako podstawie szczęścia każdego człowieka, o szczerości i miłości we wzajemnych relacjach między ludźmi.
Ale i tak najważniejsza jest poezja, to uczucie latania, i naiwność w odczuwaniu świata:

dofrunąć tam gdzie nie widać
białych samotnych żagli

i pozostać
naiwnym jak dziecko
(nauka latania)

Wiele w tych wierszach ufności wobec własnego, intymnego świata, wiele fascynacji drobiazgami, z ulotnych chwil dających szczęście.
Ostatni tom wierszy  wcale nie jest łatwy w odbiorze, a dla czytelnika jest wręcz wymagający. I nie chodzi tu o jakieś intelektualne łamigłówki, ale o uważność. Wiersze Ireny Tetlak wymagają od czytelnika współuczestnictwa, zarówno myślowego, jak uczuciowego. W tytułowym wierszu „pod tym samym niebem” czytamy:

w przydomowym ogrodzie spokój
słychać jedynie jak mucha brzęczy
(zagubiona na szklanej tafli ekranu
przysłania bieżące wiadomości)
z wieży nie widać żywej duszy
niebywała czystość powietrza
i tylko drżą ciepłe cząsteczki (…)

Ten początek wiersza mógłby być wstępem do opowiadania. Niby nic się nie dzieje, a jednak czujemy jakieś podskórne napięcie. Cały czas pulsuje życie, czujemy wraz z poetką owo wyczulenie na drobiazg, szczegół. Wszystko jest ważne, bo podkreślone emocją i afektem, czujemy napięcie i wagę sekundy, cenę istnienia, które jest wartością, jest święte, jest poezją, czymś wyższym, co nadaje ważność niepowtarzalnej chwili.
Poezja Ireny Tetlak opisuje to co jest najtrudniejsze do nazwania: urok chwili, w której odbija się wieczność. Tego nie można inaczej nazwać i zapisać, niż tylko wierszem. Myślę, że są istotne związki w twórczości Ireny Tetlak, pomiędzy jej poezją a malarstwem.  Jej wiersze są bardzo obrazowe, emanują kolorem i blaskiem , a niektóre są jakby gotowymi kompozycjami malarskimi, zastygłymi w kształtach rzuconych na płótno.
Ale w wierszu „jesteś jesiennym ciepłem” znajdziemy echa poezji Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej z jej pierwszego okresu:

nie zapominasz o gorącej herbacie
z jaśminem w dłoniach rozgrzewasz
policzki i kaszmirowym szalem jakby
winnym pnączem oplatasz kształty
w czerwono-pomarańczowe desenie

Jest w nich kobiecy urok, delikatność i zalotność, a także mrugnięcie okiem do czytelnika, który w poezji ma ważną rolę, jest współautorem, niezbędnym elementem.
Nie może też zabraknąć ironii i kpiny, jak w wierszu „wariacje na temat raju:

żyję w dobie kobiet pozbawionych mężów
w pokucie za nic niewarte grzechy
pławiąc się w obfitości jabłek
soki przelewają winne bez żadnej pokusy
otoczone rojem węży na progu sadu

W sumie trzeba stwierdzić, że Irena Tetlak w polskiej poezji współczesnej ma swoje odrębne, oryginalne miejsce. Jej wiersze to swoisty pamiętnik liryczny, w którym autorka zapisuje swoje spostrzeżenia, obserwacje współczesności. Jest w nim także miejsce na podróże, wspomnienia, refleksje i niemal reporterski, choć poetycki, zapis z podróży. Poetka jest zarazem obserwatorem i uczestnikiem wydarzeń. Jest to rola malarza, zachwyconego pięknem świata, które odbiera na swój osobisty artystyczny sposób. Poezja jest tą niszą, a może zbroją, z której bezpiecznie można przyjrzeć się światu.
Swoją radością poetka dzieli się z czytelnikami:

lubię jak słońce wykrada mi duszę
kawałek po kawałku rozgania cienie

językiem zrozumiałym dla każdego
opowiada o stokrotkach
(radość)
Jest to więc sposób na wspólne przeżywanie i refleksję. Irena Tetlak dopracowała się własnego oryginalnego stylu i języka, nikogo nie naśladuje, a jej wiersze przynoszą otuchę i współczucie, dzielenie się pięknem. Jej wiersze są bardzo kobiece, jasne, delikatne, subtelne i wręcz po dziecięcemu – radosne.

"Irena Tetlak, Pod tym samym niebem, Zelów 2016, ss 89"

Zdzisław Antolski"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

    poproś o wiersz poetę   piękne są te wrześniowe dni słońce zaklęte w nawłoci na płocie suszy się wianek ziół z łąki  i złoci się już ni...