na granicy bólu nie ma słonecznych plaż
cierpliwość obija się o dźwięki
w rezonansowej tubie
szalona karuzela z tabunem koni
o rozwianych grzywach
pędzących galopem
kłusem
galopem
kłusem
i
stępem w ciszę
dłużej niż wytrzymałość
poproś o wiersz poetę piękne są te wrześniowe dni słońce zaklęte w nawłoci na płocie suszy się wianek ziół z łąki i złoci się już ni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz