niedziela, 5 lutego 2017



Proza życia i płatki kwiatów

Urodziła się w drugiej połowie dwudziestego wieku. Przyszła na świat w rodzinnym domu 
na skraju miasteczka. Radosny krzyk nadchodzącego życia otwierał nowy dzień.W ogrodzie 
rozkwitały wiosenne kwiaty. Lekki podmuch wiatru budził rześkie powietrze. Podobnie jak

teraz za oknem samolotu. Nowe otwarcie. To już kolejne Urodziny. Z lotu ptaka widać lepiej 
kontury. Nawet ośnieżone góry przybierają fakturę mózgu. A szare barwy rozmywają się 
w słonecznych plamach. Tylko pierzaste fragmenty chmur przysłaniają ciągłość obserwacji.

Siedzący obok mężczyzna próbuje dociec swoich racji. Na ekranie monitora pokazuje się 
linia. Życia nie można cofnąć ale można zabrać ze sobą na dalszą drogę wszystko co było 
w nim najlepsze. Choćby wspomnienia. Wtedy dni wirują nam w głowie jak płatki kwiatów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz